ostatni moment to kwestia pomysłu na sam już mecz: taktyka plus gracze
Już tu kiedyś inni pisali, że taktykę ustalam rzutem kostką ;-)
Wstępną taksa zawsze już mi się rysuje w głowie w poniedziałek po poprzednim meczu. Wyraźniejsza w piątek po treningu (naszym i rywali). Ostateczna zapada nie wcześniej niż w niedzielę - bo w sobotę są mecze, które mogą się wiązać z kontuzjami (a w mniejszym stopniu ze skokami expa). Oczywiście czasem zdarzało się, że wcześniej ustalona taktyka już nie została zmodyfikowana. A bywało i tak, że jakieś zmiany były wprowadzane w poniedziałek po szesnastej (no i kilka razy było tak, że były powołania pomiędzy 17:35 a 17:40, ale oczywiście wcześniej widziałem kogo mam powołać i jak zagrać - zawodnicy do powołania byli w zakładkach a samo powołanie i wstawienie do składu to była realizacja wcześniej ustalonego planu. W takich wypadkach zdarzało mi się nawet, że na wszelki wypadek, gdyby siadł net z druta, to odpalałem lapka
cholerne kontuzje..oby na najważniejsze mecze byli gotowi zawsze to opcja więcej w ataku.
Kordalewskiego nie boli, on już zresztą jest na wylocie z kadry.
Nie wiem jakich lekarzy mają posiadacze kadrowiczów. W przerwie chcę z nimi porozmawiać na ten temat. Bo już czytałem nawet opinie w stylu, że tani lekarz level 2 + specjałka jest dobry, bo jest dobry i tani. Gdy tymczasem, w przypadku lekarzy, każdy kolejny level kosztuje kilka tysięcy tygodniowo więcej - to nie jest dużo, w przypadku gdy ktoś ma zawodnika z pensją 150-250k. Level 4, wraz zakupem to da się mieć poniżej 15k, a level 5 poniżej 20k, to nie jest majątek (zwłaszcza, że minimalny ze specjałką i tak musi kosztować około 6k). Za te kilka, kilkanaście patyków więcej warto mieć ubezpieczenie - zwróci się przy pierwszej okazji, gdy zadziała.
Oszczędzać na lekarzu to można, gdy ma się zawodników, którzy mają taką pensję jak lekarz. Ale nie, gdy jeden zawodnik ma pensję o rząd większą.