Nic takiego nie zakładam.
Przede wszystkim twierdzę, że silniejszy NIE POWINIEN zwalniać gry. To nie leży w jego interesie. Wiec jeśli silniejszy zwolnił grę i przegrał, to zrobił błąd - ułatwił przeciwnikowi wygraną. Skoro zrobił błąd to przegra częściej niż normalnie powinien. Proste.
Natomiast jeśli ktoś jest słabszy to POWINIEN zwalniać grę. Ale to nie oznacza, że każdą grę uda się wygrać. W żadnej grze tak nie ma, że istnieje jakaś genialna taktyka, która pozwala słabszemu zawsze wygrać. Ale dzięki LP wg mnie uda się wygrać częściej.
Biorąc pod uwagę obydwa powyższe wynika z tego, że zwalnianie gry to nie jest regularna metoda na wygrywanie. Większość meczów i tak się przegra, ale powinno się udać wygrać o kilka więcej.
--
To Ty wg mnie robisz niesłuszne założenia. Bo przykładowo twierdzisz, że będąc słabszym warto przyśpieszać grę, bo zwiększa się szansa, że rywal złapie więcej fauli. Ale przyśpieszając grę zwiększasz też szansę, że sam będziesz miał więcej fauli (bo zostało już tutaj udowodnione, że przyśpieszając grę rywal też będzie miał więcej rzutów). Więc idąc Twoim tokiem rozumowania, to będąc silniejszym nie powinno się przyśpieszać gry, żeby przypadkiem nie przegrać przez faule.
Albo gdy mówisz, że obie drużyny powinny przyśpieszać grę. To przecież obie zawsze powinny się uważać za silniejszego. A tak się nie da.