Zgodnie z obietnicą przedstawiam podsumowanie sezonu widziane moimi oczyma.
Nie chcę już wracać do przyczyn dlaczego znalazłem się w II lidze, bo nadal wywołują one u mnie niezbyt przyjemne wspomnienia... Miałem do wyboru dwie drogi: pewne korekty w składzie i mimo ujemnego bilansu tygodniowego walka o powrót do PLK lub odpuszczenie i przebudowa drużyny.... Postawiłem na to pierwsze rozwiązanie gdyż wiedziałem, iż jestem w stanie powalczyć o awans. Zdawałem sobie jednak sprawę z tego, że jeśli to się nie uda będzie to początek moich sporych problemów z kasą i ze składem...
Patrząc przed sezonem na skład ligi uważałem, że moimi głównymi rywalami w walce o awans będą M@T0D TEAM w mojej konfie oraz Erykos Rakonki po drugiej stronie. Patrząc z perspektywy czasu widzę, że bardzo nie doceniałem F1 oraz zespołu Telesfor Kutno.
Sezon rozpocząłem najgorzej jak można - czyli przegrałem u siebie z moim rywalem ligowym a zarazem głównym kandydatem do pierwszego miejsca w Big 8 - M@T0D TEAM. To był dla mnie dzwonek ostrzegawczy, że ten sezon wcale nie musi być taki lekki, łatwy i przyjemny jaki miał być. Po kilku kolejkach przyszła druga porażka...tym razem z Legionem W-wa. Wtedy zapaliła mi się "czerwona lampka" - nie dość, że wyniki są przeciętne to jeszcze w kasie było pusto... Musiałem więc sprzedać szykowanego na następce Boczka - Emanuele Bette
(14023512). Dostałem za niego całkiem dobre pieniądze, które pozwoliły mi na uzupełnienie składu całkiem niezłymi zawodnikami i jednocześnie nie musiałem już z niepokojem co poniedziałek patrzeć w zakładkę "Finanse"...
Od tego momentu sezon nabrał dla mnie właściwego rytmu i kroczyłem od zwycięstwa do zwycięstwa. Nadspodziewanie długo też grałem w PP. Nastawiałem się na ligę ( wiadomo walka o awans ) i liczyłem się z tym, ze z PP odpadnę szybko... A jednak odpadłem dopiero w 7 rundzie z AZS UWM OLSZTYN ( PLK ). No ale by nie było zbyt różowo znowu klubowa kasa zaczynała świecić pustkami i zmuszony byłem do sprzedaży kolejnego zdolnego zawodnika - Ebera Quintany
(14339500). Znowu niezła kasa za niego pozwoliła mi już bez obaw czekać na koniec sezonu.
Na kilka kolejek przed końcem sezonu zasadniczego zapewniłem sobie już pierwsze miejsce przed PO, co było dla mnie bardzo istotne.
W PO pierwsze dwie rundy nie były dla mnie specjalnie trudne ( spokojne zwycięstwa z niższym nastawieniem ). W finale chciałem grać z Erykosem, ponieważ znam trochę ten zespół z PLS i raczej wiedziałem czego się po nim spodziewać... Natomiast przyznaję, że patrząc na staty ostatnich meczów F1 obawiałem się finałowej konfrontacji z tym przeciwnikiem.
F1 ( podobnie jak ja ) nie miał problemów w obu meczach PO w Great 8 wygrywając w imponującym stylu.
Mimo że w finale miałem przewagę hali to jednak nie czułem się tak pewnie jak przez cały sezon. Pierwsza kwarta finałowego meczu potwierdziła moje obawy....ale na szczęście później było już lepiej i mogłem odetchnąć z ulgą - 1-0
W rewanżu postanowiłem zagrać mocnym składem ale PO-normal, by mieć przewagę entuzjazmu w ewentualnym decydującym meczu. Nie czułem się na tyle mocny, by z premedytacją odpuścić drugi mecz i zagrać o Majstra u siebie. Być może dlatego jestem teraz biedniejszy o 250 tys ale nie musiałem się stresować ;)
Awans zapewniłem sobie minimalnym wyjazdowym zwycięstwem

Sezon zakończył się więc wielkim i planowanym sukcesem - powrotem do PLK. Do tego Boczek zgarnął też tytuł MVP co mnie również bardzo cieszy. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko....flagi Bahama ;)
Teraz muszę zaplanować co chcę osiągnąć w kilku najbliższych sezonach i obrać odpowiednią strategię....
Jeśli chodzi o II.3 to mam nadzieję, że nie dostaniecie tu jakiejś bardzo mocnej drużyny Z PLK i ktoś nowy wdrapie się do góry. Faworytami będą chyba te drużyny co w tym sezonie ale awansu życzę najbardziej aktywnym na forum graczom czyli Szulkinowi ( chyba nieco na wyrost ;) i Erykosowi.
PS. Ciekaw jestem dalszego rozwoju drużyny F1.....