BuzzerBeater Forums

A faktycznie, umknęło mi. Ale tak czy inaczej obaj schodzili już za niższe ceny ;-)
Ten limit dobra sprawa, bo jeszcze bańkę na odratowanie Wiśni w razie czego można by odżałować ;-)
Na Eygiego to może być ciężko ;-)

I z lepszym potencjałem byłoby mu ciężko. W tym wieku to powinna być setka skilli w sumie a nie 82 ;-)
Mamy 23-latków z SS>110 ;-)
Może jakby ktoś się poświęcił, to by wyszło z niego jakieś głębokie zaplecze. Ale w tej kadencji się przekonałem, że nawet nie takie głębokie zaplecze ma zerowe szanse na grę. Slotów jest 18, i co prawda na mojej tzw. "krótkiej liście" zawodników, którzy objęci są cotygodniowym monitoringiem formy i DMI jest około 35-40 nazwisk, to tak na prawdę przy dobrych wiatrach maksymalnie dwudziestu kilku ma w miarę szansę (oczywiście na chwilę obecną, w przyszłości ci, którzy obecnie nie są uwzględniani, mogą do tej grupy dołączyć). Ale wniosek jest taki, że jeśli jakiś zawodnik ma być kadrowiczem, to musi być w dziesiątce najlepszych guardów lub w dziesiątce najlepszych podkoszowych lub powiedzmy w piątce-szóstce najlepszych SF-ów.
Tak więc lepiej zająć się jednym topowym zawodnikiem i zadbać o to, żeby zrobił 5 skoków, niż pięćdziesięcioma trochę gorszymi, żeby zrobili 15 skoków (jeśli po nich będą dalej gorsi). Jeden skok u tego pierwszego bardziej wzmocni kadrę niż 20 skoków na zapleczu.

^^Takimi stwierdzeniami nie zachecasz menadzerow do "hodowania" kadrowiczow :)

PR repry kuleje hehe,no ale przynajmniej nie owijasz w bawelne.

Do trenowania kadrowiczów zachęcam. Ale nie zachęcam do wciskania kitu, że ktoś słaby ma szanse i że warto się poświęcać i jeszcze podpierać to jakąś sieczką o patriotyzmie ;-)
To duża różnica. Szkoda marnować zasoby chętnych klubów, do trenowania zawodnika, z którego nie będzie pożytku. Z tego będzie więcej szkody. Bo potem taki ktoś się obrazi gdy zobaczy, że ktoś mu wcisnął zawodnika, który nigdy nie miał szans. Manager trenował go sumiennie, wystawiał na nieswojej pozycji, miał gorsze wyniki, a potem się okazuje, że to było niepotrzebne. Taki ktoś już nigdy nie zdecyduje się do treningu dla kadry i jeszcze paru innych znajomych zniechęci.
Jakość a nie ilość.

Dobrze prawisz,widac ze wlasciwy ziomek jest na wlasciwym stanowisku.:)

Wg mnie to bardzo dobrze, że selekcjoner podaje minimalne kryteria potencjalnego kadrowicza, dzięki temu wiem czy jest sens trenować dalej i czy wiele mu brakuje. ;)

Ja kiedyś napisałem o, jak to nazwał BBKing "sieczka o patriotyzmie" widzę że zapadło w głowie, moim zdaniem jest sens trenowania polaków i tylko Polaków (choć u mnie różnie z tym bywa) im więcej managerów będzie trenowało polaków, tym będziemy mieli szersza kadrę, szersza kadra, większy wybór zawodników o podobnych skilach, bierzesz tych którzy np. są w lepszej formie, lub tych z managerami których masz lepszy kontakt i utrzymują formę którzy mają bardziej odpowiadające układ skili pod taktyki, pod przeciwnika.
Im ten polak będzie lepszy w lidze tym dla klubu lepiej, większe wpływy do budżetu, więc patriotyzm jak najbardziej uzasadniony, dla dobra klubu i kadry.

Last edited by aMORFIczny at 6/29/2011 4:44:21 AM

Z szerokiej kadry trochę słabszych zawodników i tak zawsze będzie wybierana wąska grupa trochę lepszych. Do tego się przekonałem w tej kadencji.
Budżety klubów, które nie mają kadrowiczów, nie interesują kadry. Jak ktoś chce mieć polskiego zawodnika to jak najbardziej zachęcam, ale właściciel powinien mieć informację, że taki zawodnik nie ma praktycznie szans na kadrę, żeby nie robił sobie niepotrzebnych nadziei.

co do informacji to oczywiście powinien taka mieć,
trenować też może, ale lepiej żeby był to polak, a nie inny który może trafić do reprezentacji przeciwnika.