Ja bym to nazwał wypadkiem przy pracy. Po dwóch meczach ligowych były idealne wręcz minuty (48+10 a więc otarcie się o perfekcję), ale nagle pojawiło się niepotrzebne 48 w pucharze. Jakieś niedopatrzenie, pomyłka, na szczęście forma bardzo się nie posypała a następny rywal nie jest z najwyższej półki więc powinniśmy sobie poradzić. Większości zawodników trafia się czasem skucha.
W zeszłym sezonie Podniesiński był jednym z najbardziej wzorowych kadrowiczów. Praktycznie co tydzień minuty jak w zegarku układające się w godzinę - 48+12, 48+10, 48+16, itd. Zawsze idealny trening i piękne minuty. Do tego jeszcze właściciel w końcówce poprzedniego i w tym sezonie zdołał upchać sześć treningów dołu. Grajek świetnie się rozwinął, obecnie numer jeden w moich rankingach.
Na samym początku mojej kadencji nie widziałem Podniesińskiego w składzie a podczas MŚ od niego zaczynałem ustawiać skład. Nieszczęśliwie dostał kosę przed finałem z Chile i bałem się, że to nas będzie drogo kosztować.
Last edited by B.B.King at 8/14/2011 10:12:16 AM