A u mnie w lidze jest na odwrót. Praktycznie im kto gorzej wykonuje osobiste tym gorzej wykonują przeciwko niemu.
Powiem więcej, ja nawet od jakiegoś sezonu (bo sezon temu też była, z drobnymi odchyłkami podobna prawidłowość) zaczynałem to sobie układać w teorię.
A teraz Ty piszesz coś zupełnie odwrotnego.
A na potwierdzenie staty mojej ligi:
FT%
Team Opp. Rank T Rank O Suma
78,2 71,0 1 5 149,2
77,1 72,5 2 3 149,6
75,0 74,0 3 2 149,0
74,0 70,3 4 8 144,3
73,9 70,6 5 7 144,5
72,9 70,7 6 6 143,6
69,7 76,1 7 1 145,8
68,8 66,1 8 13 134,9
68,1 66,3 9 11 134,4
66,1 69,1 10 9 135,2
65,0 72,3 11 4 137,3
64,3 67,1 12 10 131,4
64,1 60,8 13 16 124,9
62,8 62,9 14 15 125,7
61,3 66,2 15 12 127,5
59,1 63,4 16 14 122,5
Jest kilka zaburzeń, no ale trudno sobie wyobrazić, że oba rankingi będą identyczne. Jednak korelacja jest dosyć mocna.
Wygląda więc na to, że odchyłki muszą być w obie strony. W mojej lidze im gorzej ktoś rzuca osobiste tym gorzej rzucają rywale, w Twojej lidze na odwrót. Średnio wychodzi na zero.
Wniosek - nie wyciągamy wniosków na podstawie danych z małej liczby próbek ;-) Czyli jednego klubu lub nawet jednej ligi (i zazwyczaj jest to swój klub i swoja liga, a jak praktyka pokazuje ludzie są bardzo uczuleni na różne wyimaginowane prawidłowości jeśli mogą dotyczyć ich samych).
I jeszcze jedna rzecz. W tej grze występują zawodnicy, którzy nigdy nie trafiają osobistych. Wszystko jedno czy rywal ma lub nie ukryty czynnik, który kazałby mu trafiać lub nie trafiać, oni zawsze nie trafiają. I ja akurat mam takiego jednego gagatka, który nigdy w karierze nie trafił osobistego. Wystawiam go w niektórych meczach a w niektórych nie. Więc siłą rzeczy w tych meczach, w których go wystawię, to praktycznie z góry wiadomo, że musi spudłować i zaniżać statystykę. I taki zawodnik może wypaczyć każdą statystykę.
Na upartego można by sobie zrobić cały skład z takich zawodników. Ba, mogliby się nawet wszyscy w lidze umówić. Statystyka byłaby fajna, ale... bezwartościowa.