Ja niestety zacząłem zgodnie z oczekiwaniami, choć poczułem się jak zwykle zrobiony w jajo przez silnik - przez 33 minuty to naprawdę był świetny mecz, po czym chłopcy radarowcy implodowali i przegrałem różnicą 20 punktów... Takiego zjazdu w żadnym meczu jeszcze nie miałem, a dodam, że ostatnie 4 minuty to coś odrobiłem, bo wjechał o Wojowniczych Żółwi Ninja (:P) garbage time, więc w jakieś 11 minut zgubiłem 22 punkty :/
No nic, pierwsze 2 mecze i tak spisałem na straty, później 50 tysięcy za puchar, wcześniej jeszcze łomot w BBM, forma w piątek i zobaczymy, co tam Mr. 150 tysięcy z gadżetów zaprezentuje ;-) Bo w sumie we wtorek jedyne, co mnie może uratować to wyprzedaż u Saneika i brak ławki, choć jeśli kogoś kupi jutro lub pojutrze to i tak jestem... wiadomo gdzie na starcie sezonu, jeśli nie, to można liczyć na: wyczerpanie gwiazd pod koniec, lub na wejścia ogórków z ławki, tradycyjnie dobrze sobie radziłem z punktowaniem zespołów z krótkimi kadrami i teraz będę znów liczył na takie akcje. Tylko żeby nie było tak jak w moich pierwszych 2 kolejakch w III lidze - porażka 2 punktami u siebie w wyniku kontuzji najlepszego gracza zespołu ;-)
P. S. Czemu mam zaledwie 37 tysięcy wpływów z gadżetów? To się jeszcze ureguluje?