Ja go nie obwiniam o porażkę całej drużyny, może oczekiwania które trochę sztucznie były napompowane przez media, były za duże. Mówiło się o tym że Gortat dzięki większej liczbie minut będzie zdobywał co mecz double-double. Może powinniśmy poczekać jeszcze jakiś czas kiedy bardziej będzie rozumiał się z drużyną, pozna zagrywki, bo jak widzę jak teraz gubi się w obronie to płakać się chce. Nie wiem na ile też znajdzie on miejsce w tej nowo przebudowywanej drużynie Phoenix. Ja go wcale nie skreślam ale po tym co pokazuje po trade'zie do Suns to nie jest ten sam Gortat. Nie ma tej energii, coraz bardziej sfrustrowany porażkami i nieporadnością zarówno swoją jak i kolegów. Lepiej niech ktoś to szybko poukłada w zespole z Arizony bo skończy się tak jak pisałem wcześniej. Wiem że on ma ambicję cały czas grać w NBA ale nie zawsze to wystarczy...
Po pierwsze będę najlepszy, po drugie będę pierwszy
...