Kurde, też bym tak chciał. Mieć jaja i w końcu podjąć decyzję. Rzucić to wszystko w cholerę i wyjechać do Nepalu albo do Nowej Zelandii, zamieszkać gdzieś w małym domku w górach, bez internetu, telewizora, i żyć sobie spokojnie i bezstresowo.
Super sprawa, zazdroszczę.